Nawet są stare podpisy :") Na pierwszy ogień pójdą szory. To było coś. Mieściły się na każdego mojego ziemniaka, były uniwersalne i ładne. I miały podgardle zapinane na rzep.
Faktycznie problem miałam jedynie z wodzami no i nie miałam do czego ich podczepić, nie żebym wiedziała jak to zrobić, nawet gdybym miała wóz.
Na Pameli wyglądają chyba lepiej.
Okej, Filip ogrywa w tej walce wszystkich. Pięknie w tym wygląda.
Od zawsze lubiłam to drugie zdjęcie.
Tutaj mamy ogłowie, które służyło mi bardzo długo. Chyba urwało mi się od niego podgardle, ale nie jestem pewna.
A tutaj inne ogłowie prezentuje Flash. Też je bardzo lubiłam.
Tutaj mój ulubiony i jedyny kantar oraz ogłowie w przybliżeniu.
I na koniec siodełko Pamelsona.
Kantar rozerwała mi siostrzenica, uwiąz zgubiłam, siodło chyba mam, ale z puślisk zrobiłam obroże dla koni, ogłowia, które prezentowała Flash i Foolish zepsułam, bo potrzebowałam części, szory chyba też już nie żyją. Zostały tylko wspomnienia i zdjęcia i czapraki.
AKTUALIZACJA: Znalazłam brązowe ogłowie Flash oraz szory i siodło i ogłowia do szorów. Łza mi się w oku zakręciłam, kiedy sobie pomyślałam, że mogłam to zniszczyć, a jednak mam!