12/12/2021

Dużo malowania, nie tylko obrazów!

 Drodzy przyjaciele stała się rzecz niezwykła. Pomalowałam konika. TAK JA POMALOWAŁAM KONIKA. Zapraszam Was dziś do przeczytania sprawozdania z tego przedsięwzięcia, moich odczuć i w ogóle. 

   Już od jakiegoś czasu aktywnie rozmyślałam nad tym, że chcę zrobić customa. Niestety nie miałam werniksu, więc tylko narzekałam, że chcę to zrobić, a Nath słuchała. Jednak 11.12.2021 coś mnie tknęło. Miałam dość czekania, wzięłam jakiegoś starego bodziaka w skali SM (1 błąd), poszłam go umyć i byłam gotowa. W sumie nie wiem, czy wcześniej go pokazywałam. Możliwe, że miałam to w planach i na tym się skończyło. Jego poza według mnie krzyczy coś w stylu: "jestem koniem z półwyspu iberyjskiego!". Przynajmniej krzyczała, dopóki nie przypomniałam sobie, jak naprawdę wygląda. Obstawiałam, że zrobię z niego siwka z jabłkami. Nie wyszło. Gdzieś po drodze doszłam do wniosku, że gniadosz będzie ok. Później... Sami zobaczcie.