2/09/2020

Sky-Skaj

Od poniedziałku oficjalnie rozpoczynam ferie. Ah zapomniałam. Cześć. Żyję, mam się nawet dobrze. Jedyna próbna matura, której nie zdałam to ta z matematyki, ale nadal uważam, że mogło być gorzej. Modele stoją i stoją. Nie ukrywam, że przez ten czas, kiedy mnie nie było, miałam ochotę je sprzedać i w zamian kupić gitarę, ale jednak coś mnie powstrzymuje.


Ostatnie dni spędziłam na leżeniu w sianie, wpatrywałam się też w to strasznie jednolite niebo. Noce za to są zaskakująco piękne. Przez ostatni tydzień padał śnieg i do tej pory mam go masę, chociaż okoliczne miejscowości są już całkiem suche, nijakie. Dzięki temu czuję się wyjątkowa, bo nadal mam śnieg i mróz i niebo pozbawione chmur, a w nocy pełne gwiazd.


Ambitnych planów na ferie nie mam, może się pouczę, gdzieś pojadę, ale ogólnie dom to miejsce docelowe. Chciałabym też coś porobić z psami, bo ostatnio mało myślą.

Elfina


Konno nie jeżdżę, bo w końcu spadł śnieg i mogę się lenić do woli, kule dostały nową łąkę, wiec same się sobą dobrze zajmą. I co więcej, chyba nic. Dziękuję za tak duży odzew w poście Nowy rok, stara ja. Ciszę się, że podoba Wam się tematyka bloga, raczej nic nie zmienię i dziękuję za wsparcie! <3 Dzisiejszy post to chyba update życia. Do napisania niebawem!