5/06/2020

Zdjęcia znad strumyka.

   Okej, koniec roku dobrze na mnie działa. Znaczy trochę też źle, bo kompletnie nic nie robię, ale w sprawie modeli zaczęłam wychodzić ze strefy komfortu, opuściłam ostatnio 27.04 swój ogródek na rzecz lasu, którego tak unikałam przez ostatnie lata z modelami oczywiście. Zabrałam ze sobą dwa psy, Thundera, Dolce Vitę oraz Fany. Każdy ma choć jedno dobre zdjęcie, ogólnie narobiłam się ich sporo, ale większość poszła do kosza z marszu. Umarłam prawie w upale, na dodatek nad wodą latały ćmy i komary i bzyczące robaki. Finalnie jednak zwyciężyłam i mam jedno całkowicie ładne według mnie zdjęcie. Reszta też jest dość fajna, muszę częściej bawić się z wodą, ale wtedy powinnam wziąć też inne buty. No nic, nie gadam więcej, tylko pokazuję w końcu zdjęcia.


Pierwsze zdjęcie Thundera, nie jest jakieś szczególne, ale na początek i tak dobre.


I pierwsza fotka Dolce. Fany też miałam tu obcykać, ale nie wyszło, wcześniej też jakoś obiektyw nie chciał jej oglądać i już myślałam, że wrócimy z niczym, jeśli o nią chodzi, ale później sceneria i ona sama mnie zaskoczyli.


Tutaj pierwsze dość ciekawe ujęcie, nie powiem, trochę zbyt zielone, ale coś w sobie ma.


Tutaj jakieś plusku, ale znośne, wiec je zostawiłam. Każde to zdjęcie pokazuje, jak bardzo Thunder łapie światło i kolory. Jest żółty, zielony, niebieski...


Tutaj nieciekawa perspektywa, ale bardzo spodobało mi się odbicie wody na jego klatce piersiowej, myślę, że w przyszłości lepiej to wyjdzie.


I mamy pierwszą Fany, w oczy od razu rzuca się cholerna perspektywa i naświetlony grzbiet, ale woda ładnie wyszła.


Zastanawiam się skąd na niej to różowawe wpadające w pomarańcz światło, ale już wiem. To mój but.


To jest zdjęcie, które całkowicie mnie satysfakcjonuje, jeśli chodzi o ten dzień. Nadal kolory się nie zgrywają w niektórych miejscach, ale myślę, że technicznie jest ok.


Dobra to jest lepsze i ostatnie. Jak Wam się podobają? Z chęcią poczytam opinie i ewentualne rady. Na dziś to koniec, pozdrawiam!