Ahoj! Kto by się spodziewał, że przybędę tak szybko.
Najpierw szybka aktualizacja modelarska! Do domu przyszła mi wymarzona krowa charolais ze Schleich produkowana w latach 2006-2010, dereszowaty ogier quarter horse z lat 2009-2014, a z Collecty ogier zimnokrwisty z kotem na plecach z 2021 i krowa hereford 2019. Kolekciaki to drop z rossmana, a schleichy z vinted. Wszystkie zdobycze są w stanie bdb/cel. Jak wrócę do domu, to chociaż po krótce je opiszę, ale zapewne te modele, które bardziej mnie zauroczyły, dostaną dłuższy wpis. Poza tym rozważam zakup Breyera trad Cossaco 1885.
Konie
Ostatnio konie były bardzo daleko, więc pogodziłam się z myślą, że będę je odwiedzać rzadko plus stado pełne niewychowanych, dzikich młodziaków nie kupiło mojego serca. Jednak kilka dni temu patrzę przez okno, a tam konie. Okazało się, że to czas krycia, właściciele czekali aż wszystkie klacze się wyźrebią i akurat trafiłam na wprowadzenie ogiera do stada.
Matki są bardziej ogarnięte i są to te same konie z większego stada, tylko wyselekcjonowane do zaźrebienia. Mamy kasztanowatą Kołtun z córką Gwiazdką. Bułaną Frytkę. Ogiera nazwałam Krokus (mam fazę na to imię), a klacz z poniższego zdjęcia to roboczo Opiekunka. Dlaczego? Jej źrebak ma jakiś problem, jest osłabiony . :/ Nazwałam go Ogon Skunksa z powodu białych włosków przy ogonie (ale nie jest rabicano). Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje, bo bardzo ich polubiłam. Właściwie Opiekunka była pierwszym koniem, który do mnie podszedł i dała mi pogłaskać Ogona!
~~Pierwsze spotkanie z ogierem~~