7/24/2018

Secretariat. Akceptacja. Brak akceptacji.

Ten post zaplanowałam dokładnie 3 lipca i wtedy też miał zostać opublikowany. Tsa...

Przez kolejne dni powoli akceptowałam synka na półce. Na zmianę byłam zadowolona i przygnębiona, ale w głowie ciągle sobie powtarzałam chciałaś to masz, to był dobry wybór, to spełnione marzenie, nie żałuj tych pieniędzy. Trochę pomagało. Koszmar się zaczął, gdy pewnego, słonecznego dnia zobaczyłam u niego małą rysę na ganaszu oraz pod chrapą (ta jest prawie niewidoczna). Ej nawet nikt cię nie dotykał, jak mogłeś sam się porysować? Do tej pory zadaję sobie to pytanie, ale cóż, plastik nie wybiera. Pora zacząć zbierać na wizytę u kogoś, kto naprawi jego śliczną buźkę.

ten policzek już nie jest taki piękny...
Tak czy inaczej, Secret nie może być sam, bo gigant wśród LB dziwnie wygląda. Powoli czaję się na Hwin, ale nie wiem, czy dorosłam do tej decyzji. California Chrome również jest niczego sobie, ale dwa kasztany wieją nudą. Może Classic tak dla odmiany?

biegnące cielę
Hmm... Właściwie już nie wiem, o czym miał być ten post, ale wydaję mi się, że jego treść została zawarta w pierwszym akapicie, lecz skoro już tu jestem, napiszę kilka faktów o krowie, gdyby ktoś, kiedyś chciał go kupić.


  1. Ma strzałki na trzech, latających nogach.
  2. Ma kasztany, ale są one namalowane, nie rzeźbione.
  3. Bez podstawki jest wielkości GG Valentine lub o kilka mm niższy.
  4. Ma genitalia, widać na nich tzw. szwy.
  5. Białko w oku. 
  6. Ma naprawdę ciężki zad (stąd przezwisko cielak, krowa).
  7. Aby wbić go w ziemię, potrzebne jest miejsce pozbawione mchu, litry cierpliwości i nieograniczona ilość szczęścia (przynajmniej w moim wypadku, to się sprawdza).
  8. Ma dziurę(przerwę?) w grzywie, dzięki której można zakładać mu bezpiecznie kantar i robić akcesoria. (Uwaga, sama jeszcze nic dla niego nie robiłam, więc nie wiem, jak to działa w praktyce).
  9. Jest pięknie pocieniowany. 

To chyba tyle. Dziękuję za uwagę i do następnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz