4/29/2020

Coś jakby sesja zdjęciowa i wypadek, który złamał mi serce.

   W dzień, w który przyjechały do mnie krowy, od razu zabrałam całe stado na zdjęcia, a później wyciągnęłam na dwór nawet Breyery! Chcę Wam pokazać kilka ładnych ujęć i trochę się pożalić, bo znów skrzywdziłam Secretariata.


Na pierwszym zdjęciu mamy pięknego sprawdza w spisie modeli, jak go nazwała, borze szumiący, zapomniałam, jak nazwałam własnego konia Frydlanta. Nie znosiłam tego modelu na początku, znaczy jeszcze na półkach sklepowych, z resztą znacie jego historię i promocję kup trzy za dwa. Teraz coraz bardziej się w nim zakochuję, cudny z niego chłopak.


Na tym zdjęciu chyba nawet skala nie jest tak baardzo zaburzona.

 

Tutaj jeszcze fotka portretowa i ostatnia na skale. Do zdjęć wzięłam sporo modeli, ale z tego co widzę, tylko jego zdjęcia się nadawały do czegokolwiek. :>



Tutaj mamy Kayro i Behati, lubię te dwa moldy, mam nawet plan na historię o Behati.


Tutaj wszystkie krówki razem, nie powiem, podoba mi się ten kadr.


Jedyny kadr Sagra, zdecydowanie przejaskrawiony, ale pokazuje jego budowę i gdybym miała wybierać drugi raz, postawiłabym na niego.


Na koniec biegnący gdzieś w dal Secret. Postawiłam go na kamieniu, tym samym co Frytka. Na sekundę, wiedziałam, że wieje, nie wiem dlaczego pozwoliłam mu tam zostać. Obróciłam się na sekundę po patyka. Durny cielak Secretariat psia go mać spadł z kamienia i zrobił sobie wielkie bubu na brzuchu. Myślałam, że rozwalę ten głupi kamień swoją durną głową. Aghghsgfioufwase nadal nie mogę się z tym pogodzić. Ten koń niedługo stanie się jedną, wielką chodzącą rysą. Meh, ale nadal go kocham. 

Wszystkie zdjęcia są w prawie całkowicie surowej formie, niektóre przycięłam lub lekko rozjaśniłam nic poza tym. Cierpię na brak sprzętu, który mnie zadowoli. :( Z chęcią przeczytam Wasze opinie na temat tych pstryków. A teraz lecę, do następnego!

PS. Ważne pytanie. Ostatnio mam sporo weny na posty i w ogóle zabawę z konikami i zastanawiam się, co z częstotliwością wpisów? Dodawać je tak, jak teraz, czyli co 3 dni, czy dodawać wtedy, kiedy mam materiał, nawet codziennie? Bardzo proszę o odpowiedź. :DD

12 komentarzy:

  1. Mi się najbardziej podoba zdjęcie Frydelka :P na kamieniu, gdy akurat słońce go nie oświeciło. Wygląda to dla mnie trichę tak, jakby się zatrztmywał przed przepaścią. Reszta zdjęć nadal jest ładna. Ja jeszcze nie skrzywdziłam Cześka, aczkolwiek pokleiłam mu łeb klejem xD i to wyschło, ale udało się zmyć. Szczęście jedno, że to na brzuchu i może aż tak bardzo nie będzie widać (chyba, że to na boku). Częstotliwość postów będzie mi odpowiadała taka, jaka jest lub częściej, bo i tak tutaj zaglądam chyba co drugi dzień :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że się zmył. Skrzywdzenie pierwszego Breyera to cios prosto w serce...

      Usuń
  2. Śliczne zdjęcia! Te Frydelka to moje ulubione. Współczuje tego wypadku z secretariatem. Ale muszę cię pocieszyć, ja mojemu też zrobiłam wielką rysę, taką, że aż boli jak patrzę i to na nodze. Farba jest oderwana a stało to się jak wracałam hulajnogą z plaży (morał z tego taki, że nie jezdzimy hulajnogą z plastikowymi konikami x)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej :( ale chyba już taki los tych "pracujących" modeli. I dzięki za ostrzeżenie! Choć odkąd złamałam rękę w 3 klasie, to nie wsiadam na rower i tym podobne rzeczy xD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Współczuję wypadku z Secretem, znam tan ból...
    Zdjęcia wyszły Ci super! Mnie najbardziej urzekło to z krówkami, Secretem oraz portrecik szwarcwalda. Historię o Behatim chętnie poczytam, mam nadzieję, że od teraz zacznę być na bieżąco ;)
    A co do postów-wstawiaj tak, jak Ci pasuje, mi nie robi to większej różnicy
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Teraz widzę, że częstotliwość wraca do normy, czyli jej nie ma, choć przerwa trwa zaledwie pięć dni.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ten wpis sprawił, że szczerze się uśmiałam, narracja jest cudowna cx Początkowo nie mogłam zrozumieć, czemu o szwarcwaldzie piszesz "on", przecież moja Choco jest dziewczyną cx (no już prawie)
    Zdjęcie Sagra sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy na prawdę go nie lubię całego czy może wszystko przez te straszne grzywę i ogon. No i teraz nie wiem.
    Pozdrów ode mnie Sekreta, niech już nic sobie nie zrobi c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sagr jest fajny, naprawdę, myślę, że powoli się przyzwyczaisz i dasz mu taką szansę, jak ja dałam Valegro. :p Teraz serio go prawie lubię. Cudnie wychodzi na zdjęciach Twoich i Koniełki. :D

      Usuń
  5. Z dwojga złego lepsza rysa, niż amputacja urazowa :-P
    Podobają mi się krówki i Sagr. Strasznie śmieszny ma ogon - jak zgięta słomka do napojów.
    Posty dodawaj, jak Ci najbardziej pasuje, może być i 3 razy dziennie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde zdjęcie Sagra jest dla mnie beznadziejne po mniej więcej tygodniu od zrobienia. Kompletnie nie wiem, co to za maść i jak z nią pracować. -_- A co do słomki, to masz rację, choć nigdy nie zwracałam na to uwagi xD
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Super zdjęcia❤️ Masz talent do robienia zdjęć i wybranie odpowiedniego kadru .Podoba mi się ten blog będę do odwiedzać ;)

    OdpowiedzUsuń