12/28/2020

Świnka Peppa

   Peptoboonsmal to mój czwarty kasztan w kolekcji, może piąty, jeśli doliczę do tego Ceylona. A jednak szósty, bo jeszcze Ruby Night. Poza tym mam jeszcze dwa siwki. Historia tego zakupu jest krótka i śmieszna albo jednak nie. Na początku chciałam kuca indiańskiego, ale nie byłam zdecydowana i go wykupili. Później na stanie ostał się jedynie Pepun i Voyeur. Prawie kupiłam skaczącego gniadosza, lecz finalnie doszłam do wniosku, że nie pasuje do mojego stada. Jest zbyt poważny, a jeden sportowiec z wielkim ego wystarczy, mówię tu oczywiście o wiecznie nadętym Secrecie. 




   Nie miałam wygórowanych oczekiwać. W sumie już jakiś czas temu uświadomiłam sobie, że nie lubię tradów, ale chęć poszerzania swojej kolekcji dóbr materialnych jest silniejsza. Kupiłam go też trochę na pocieszenie po kucu. Finalnie to chyba najlepszy trad, jakiego dane mi było oglądać, trzymać w łapie i mieć.


   Brak mu tych podstawowych detali, których doszukuje się prawie każdy kolekcjoner tj.: strzałek i kasztanów. Nie ma też odbytu. Uniesione kopytko zostało obdarowane strzałką, ale tylko tyle. Oczy są czarne, z białkiem. Kasztan jest dereszowaty, a do tego ma jabłka, które według mnie dodają mu uroku i wyglądają nawet dobrze. Ogon oraz grzywa falują w takt galopu, włosie tuż za uszami jest wygolone.


Nasz wałach, niegdyś ogier ma paskowane kopytka, zobaczycie na dalszych zdjęciach. Na prawym udzie ma wypalony znak hodowli, w której się urodził. To trochę dziwne, lecz właśnie to znamię również skłoniło mnie do jego zakupu.


Dzisiejsze zdjęcia nie są super, ale pogoda nie chciała współpracować. Kiedyś Wam to wynagrodzę.

                                    

Jestem zadowolona z tego konika i szczerze polecam z całego serca!




10 komentarzy:

  1. Ja naprawdę, ale to naprawdę… nie lubię tych wygolonych grzyw tuż za uszami. Gdyby Breyer robił przynajmniej coś takiego, że lekkie rzeźbienie grzywy, tylko po prostu nieodstające od szyi, to bym była zachwycona, ale jak dla mnie – niektóre modele już prawie że niszczą przez te wygolenie.
    Hm, co do kopyt, to wydaje mi się, że mają trochę aż za płynne przejścia z czarnego na kremowy. Oglądając zdjęcia w internecie, to jednak widać, że u żywych koni te dwa kolory odcinają się dosyć "ostro" :).
    Co do maści, to akurat przyczepiać się nie będę, bo wyszła bardzo ładnie c:
    Pepek (tak bym go u siebie nazwała c:) jednak mimo wszystko wydaje mi się dosyć ładnym modelem – jednak ja już raczej nie chcę kupować skal większych niż LB i Pepek chyba u mnie się nie znajdzie :).
    Pozdrawiam :)

    PS. Rozwaaaliłaś mnie tym tytułem, haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest specyficznym modelem, ale godnym polecenia. W razie gdybyś zmieniła zdanie, masz moją rekomendację. cx

      Usuń
  2. Przez to, że napisałaś o jakości, to sama teraz się zaczęłam zastanawiać, który mój breyer jest najlepszej jakości i wychodzi na to, że Hwin.
    Pepto jest faktycznie świetnie wykonanym modelem, dopiero teraz zauważyłam te malutkie kropeczki. Jakościowo w zasadzie przypomina mi Hwin, jakoś tak cx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hwinka jest cudowna! Wiem to, nawet jej nie mając. :"D

      Usuń
  3. Peptoboonsmal na pewno będzie pierwszym modelem, który trafi do mojej kolekcji po przerwie od kupowania x).
    Jestem wielką fanką tego moldu i zakochałam się w Hallu (nie wiem czy dobrze napisałam), ale nie mogłam znaleźć go nigdzie w Polsce więc czekałam aż Breyer wypuści kolejną wersję tego moldu i się doczekałam. Trochę zmartwił mnie ten brak detali bo cenię to w swojej kolekcji ale chyba jego poza, maść i ogólnie urok ze mną wygra. Gratuluję nabytku i pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się strasznie podobał, gdy wyszedł pierwszy jako eee ten jasny koń z pręgowaniem na nogach. :p Do deresza nie byłam przekonana, ale finalnie zdecydowanie polecam. <3

      Usuń
  4. Bardzo chciałabym nabyć ten model, liczę na to, że mi się uda, a Tobie gratuluję nowego konika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że do Ciebie też niedługo przygalopuje! <3

      Usuń
  5. Gratuluję nabytku! Sama bym nim nie pogardziła mimo, że ostatnio coraz mniej ciągnie mnie do plastików.
    Ta maść chyba przyciąga mnie najbardziej, śliczna jest ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze to rozumiem. Kupiłam go, bo nie wiem właściwie. W ogóle się nie ucieszyłam podczas wyciągania go z pudełka, teraz też nieszczególnie zwracam na niego uwagę, ale zdecydowanie bardzo ładnie zdobi półkę.
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń