Hello! Dziś przybywam z nieco zaległymi zdjęciami poników i bonusem dla Ameby w postaci kóz. Na pierwszy ogień pójdzie Lacrimosa. Z biegiem czasu uważam jej zdjęcia za nieudane, zbyt jasne, ale od jakiegoś czasu w ogóle nie bawię się w obróbkę, więc pokażę całkiem surowy materiał. Muszę napisać post o samym moldzie, ale zabiorę się za to dopiero, jak śnieg się ogarnie, bo trudno mi jakoś złapać szczegóły w taką pogodę. Jednak poniższe zdjęcia bardzo ładnie oddają jej niejednolitą barwę. Ma na sobie śliczne cienie, za pierwszym razem, na zdjęciach sklepowych itp. nie widziałam tej palety kolorów.
Według mnie ten model prezentuje się bardzo żywo. Niby stoi na sztywnych nogach, a z drugiej strony wyraża tak dużo. Ma bardzo ładny pyszczek.
I na koniec moje ulubione, uciekające z super kolorystyką.
Poniżej pierwsze zdjęcie Clover(Koniczyny) w nowym domu. Podobnie, jak Crimson(Karmazyn), odnajduje się już w stadzie, ale i tak najwięcej czasu spędzają w swoim towarzystwie. Czasami dzielą się jedzeniem z najstarszym tinkerem w stadzie - Pi - lecz poza tym nie spędzają czasu z obcymi końmi.
A tutaj Emir. Zdjęcie z dziś (07.02.2021), straszna śnieżyca i wiatr, koniki oblepione, postanowiłam mu też zrobić zimowy płaszczyk i strzelić fotkę na tle kul. Trochę mało realistyczna, ale lubię ją.
Jako nieudolny fotograf, staram się robić proste ujęcia i korzystać z tego, co proponuje mi pogoda. Dziś był wiatr i fotki dynamiczne powstawały z łatwością. Na dole wcześniej wspomniana Crimson i Pi. Ślicznie razem wyglądają.

Chociaż to zdjęcie jest jeszcze lepsze. Szkoda, że pochylone, ale jak leżę na ziemi, to wszystko wygląda dobrze. :(
A tutaj chyba moje naaaaj ulubieńsze można tak w ogóle napisać? z całego wypadu.
To też bardzo lubię. Dla odmiany zabrałam koniki na przeciwległe wzgórze. Zazwyczaj focę je tam, za plecami Koniczyny.
Mojra to jedna z niewielu kucynek na farmie. Bardzo ją lubię, jest pewna siebie i mimo wzrostu nie da sobą pomiatać. Na łąkach pomieszkuje ze średnimi końmi i odgrywa jedną z ważniejszych ról w stadzie.
Razem z Emirem idzie do wodopoju.
I na koniec dębujący arabek. Trochę niewypał, a jednak jakoś to wygląda. Oby jutro też tak wiało, bo cudownie mi się pracowało.
A teraz zapraszam na kozi spam i trochę opowiadań.
Zdjęcia bez flesza.
Poniżej nierozpakowana Binladena, dziś już skakała po niej mała kózka, cudowne stworzenia.
Tutaj zdjęcia tego samego rodzeństwa
Poniżej chyba niedawno urodzony maluch.
I BILA Z MŁODYM AAAAA <3
I krótki film z Bilą, tylko nie wiem, czy będzie działać. :")
Na dziś to chyba już wszystko. Do napisania niedługo, może z czymś bardziej treściwym. Jak oceniacie dzisiejsze zdjęcia?
Nie wiem czemu, ale muszę to napisać – nie wiem, czy zauważyłaś, ale w linku jest "zima w dolinie kozy" :').
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobają mi się zdjęcia Mojry! :D
Oooooo retyyy, jakie słodziaczki!!! U mnie w stajni też w kwietniu 2019 roku (w Prima Aprilis :D) urodziły się małe kózki i mają się dobrze… aż mnie boli, że muszę je opuścić, ale zawsze mogę do nich podjechać i z zewnątrz zobaczyć c:.
Filmik mi nie chce działać :c. Ale to może u kogoś innego już będzie :).
Pozdrawiam :)
Film już działa :D. To coś chyba wczoraj miałam z internetem c:
UsuńDobrze, że filmik działa. :D Faktycznie w linku jest "zima w dolinie kozy", może właśnie tak powinna się nazywać?
UsuńNasze kozy mają się różnie, niektóre zostają, inne zostają sprzedane, zdarza się również, że umierają, jak to w hodowli. Mam nadzieję, że swoje stajenne jeszcze kiedyś zobaczysz. :D
Pozdrawiam!
Lacrimosa jest śliczna, na zdjęciach promocyjnych jej nie doceniałam :') Tak samo quarterka i pintoszka. Generalnie zdjęcia mają taki swój klimat. Podoba mi się też to z idącą kucynką, ten padający śnieg i mała ona spacerująca przed siebie. A kózeczki są śliczne :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że zdjęcia przypadły Ci do gustu. :D
UsuńPozdrawiam!
Kózki są przesłodkie :3 Zdjęcia mają swój specyficzny klimat. Crimson i Pi rzeczywiście razem wyglądają wspaniale, pewnie ze względu na podobne maści. U Mojry jakoś malowanie pyska nie przypadło mi do gustu, natomiast Lacrimosa jest cudna. Nie wiem, czy mam życzyć więcej śniegu, u nas już z 10 cm jest na pewno...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sayto aka Łowca much
No Mojra ma specyficzny pysk, ale bardzo lubię tego Schleicha. Chyba już podziękuję za śnieg, w końcu wszystko stopniało, a na płaskim było około 50 cm, zaspy do metra, także prawdziwa zima. :D
UsuńRównież pozdrawiam!
Lacrimosa lacrimosą, ale kózki są suuuper! Dzięki za zdjęcia.
OdpowiedzUsuń"Nierozpakowana Binladena", świetne określenie, muszę zapamiętać na przyszłość xD
Zapytałabym, skąd pomysł na imię, ale nie wiem, czy chcę wiedzieć...
Z chęcią opowiem tę historię. Mianowicie jakoś w lutym 2014 urodziła się koza tricolor, skakała po nas, "mała terrorystka", więc została Binladeną, w skrócie Bila.
Usuń