4/16/2022

Australian Stock Gin i American Standardbred Ajerkoniak.

 Kto się spodziewał takiego obrotu spraw, bo ja nie. Dziś ponarzekam na customa.
Jin przyjechał do mnie razem z Ajerkoniakiem w ramach wymiany za złamanego Peptoobonsmala. Obaj chłopcy zostali wykonani przez mccustomstudio .Czy żałuję? I tak i nie. Breyer za dwa cudaki, to nie jest aż tak zły deal. Jednak Ajerkoniak ma mocno niestabilne nogi, a Gin się dość niebezpiecznie klei. Nie jest to super mocne zjawisko, ale już mocno odczuwalne. I ma obdrapanie na ogonie, ale po kolei.

Ogier Australian Stock Horse został przemalowany na maść skarogniadą, z trzema białymi skarpetami i wąską łysiną z chrapką or something. Nigdy mi się ten model w oryginalnym malowaniu nie podobał, ale muszę przyznać, że jest naprawdę fajny i bardzo ładny. Malowaniu nie mam co zarzucić, oczywiście nie jest to jakiś DPS albo LRS, ale wszystko współgra. Autor ominął jedynie kasztany, choć zostały wyrzeźbione. Martwi mnie stan jego werniksu, bałam się go ubrać w jakieś klamoty, żeby nie zdrapać mu farby. Teraz muszę podjąć decyzję, czy na niego chuchać, czy mieć wywalone i po prostu użytkować i nie uważać do woli. 
Napisy firmowe oraz szwy zostały wygładzone, Oczko jest brązowe i ma zaznaczone białko. 










Ajerkoniak jest w dotyku suchy i matowy, o wiele lepszy niż Gin, choć nadal boję się, że mogę mu coś zrobić. Jego przednie nogi są w okropnym stanie. To nawet nie są żelki. Szczerze nie wiem, czy odkształciły się u mnie, czy u poprzedniego właściciela. Sprawiają wrażenie, że kiedyś były proste. Zbaczając nieco z tematu, muszę przyznać, że od zawsze chciałam ten mold i nie wahałam się ani chwili, kiedy się na niego decydowałam. Jest piękny w swojej suchości i ta głowa. Śliczny jest. 
Kłusak według mnie został przemalowany na maść izabel/palomino, choć Apanama nazwała go raz kasztanem, w związku z tym w mojej głowie pojawił się mały znak zapytania. Jak wy uważacie, kasztan, czy palomino? Poza trudnym do określenia kolorem ogier dostał również trzy białe skarpety, kwiatka złączonego ze strzałką i chrapkę. U obu modeli podoba mi się malowanie kopyt i odmian. Dodatkowo cieniowanie pyska.









Na koniec chłopcy zostali sprawdzeni pod siodłem przez Ingreed i Elise. 
Gin Jin już wymyśliłam mu przezwisko, mimo że wymawia się tak samo, jest bardzo spokojnym i dobrze zajeżdżonym wierzchowcem. Świetnie współpracuje, idzie jako czołowy i zamykający zastęp, nic mu niestraszne. Bezkonfliktowy misiek z niego.


Ajerkoniak trochę dokazuje, o wiele lepiej sprawdza się na przodzie stawki. Zwraca uwagę na różne rzeczy, jest ostrożny i bardzo szybko poddaje się instynktowi, zapominając o człowieku.


Po terenie tarzanko.


Bieganie w zawilcach.


Na koniec Gin Jin i dziki bratek? Znalazłam na polu, nie mogłam ominąć.

Jak oceniacie chłopców? Chyba są niczego sobie, prawda?

Wesołych Świąt moi drodzy.


6 komentarzy:

  1. Chłopaki są autorstwa mccustomstudio z instagrama? Jeśli tak, raczej nie dziwi mnie jakość ich wykonania... Niemniej jednak kasztanek (jakoś mi za ciemny na izabela, więc cały czas podświadomie tak go nazywam x) ) ma prześliczne cieniowanie. Oboje super wychodzą na zdjęciach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie od niej mam koniki. No cóż, nauczka na przyszłość. Chłopcy na razie mają się dobrze i mam nadzieję, że zostanie tak na dłuższą metę.

      Usuń
  2. Jak dla mnie kłusak może być jasnym kasztanem, ale kurczę, to jest taka maść-zagadka. :P Ogólnie chłopacy są naprawdę przystojni, haha c:.
    Wszystkiego dobrego z okazji Wielkanocy! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z racji, że większość uważa go za kasztana, faktycznie go za takiego wezmę. Dziękuję za życzenia i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Ehhh, jeśli są spod tego pędzla co mi i Apanamie się wydaje to dobrze, że obeszło się bez innych problemów poza lepieniem... grunt, że z daleka i na zdjęciach wyglądają dobrze. Gratuluję nowych modeli i życzę spokojnych świąt ^^

    OdpowiedzUsuń