Kupiłam jaka, Jaromir się nazywa. Nie sądziłam, że kiedyś się pokuszę na coś droższego, niż 30 ziko i to z drugiej ręki, ale w momencie, kiedy zobaczyłam go na półce jednego z kolekcjonerów uznałam, że wpasuje się w moje stado.
Jest to nowość 2010 roku i poza małymi obtarciami na rogach, nie ma więcej mankamentów. Ma takie urocze spojrzenie i pyszczek. Podoba mi się faktura sierści.
Właściwie nie wiem, co więcej napisać. Dlatego odeszłam od recenzji modeli, jakoś tego nie czuję. A z drugiej strony chcę go pokazać ze wszystkich stron, bo sama zawsze byłam ciekawa, jak wyglądają dane modele na żywo.
Wielka szkoda, że będzie samotny. Nie szukałam szczególnie, ale mam wrażenie, że nie ma więcej jaków z plastiku. Dobrze, że włosem przypomina Highlandy, może się z nimi zaprzyjaźni.
Blue z przyszłości przybywa z informacją, że aby nieco urozmaicić kolejne wpisy, zwierzaki będą przedstawiane grupowo. Tymczasem do następnego!
Dobrze mu z oczy patrzy. Im więcej fotek, tym lepiej :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapamiętam i będę się stosować. :D Pozdrawiam
UsuńJ Jak Jaromir. Wybacz, musiałam cx Urodziwy ten kopytny, aż mnie korci żeby poszerzyć moje rancho o inne gatunki. Czekam na kolejne opisy!
OdpowiedzUsuńPolecam, przywraca to frajdę zbierania haha
Usuń