4/02/2022

Insomnia.

   Nie wiem od czego zacząć. Marzec był ciekawy i mimo okropnego zdarzenia, które miało miejsce w moim życiu, nie mogę narzekać. Śpiesząc z wyjaśnieniem, zaginął mi pies - Elfina. Nie znalazła się, i bez zbędnego przedłużania przejdę dalej. Po prostu nie mam siły tego roztrząsać. Chciałabym też Wam wszystkim podziękować za udostępnienia ogłoszenia. Nawet nie wiecie, jak ciepło zrobiło mi się na sercu, to było cudowne i bardzo pocieszające. <3 Trochę martwił mnie stan Zuzi. Chodziła markotna, wciąż jeszcze nie jest taka zwyczajna, ale widzę sporą poprawę. 

Tak przygnębiająco na początku, ale im szybciej poruszę ten temat, tym szybciej skończę. Dziś ogólnie paplanina, z resztą ostatnio też, mam nadzieję, że mi wybaczycie. Kupiłam sobie w końcu nowe bryczesy, choć nie mam zamiaru aktywnie jeździć, do tego podkolanówki w głupie wzory, bo czemu nie. Z bardziej intrygujących rzeczy, nabyłam również książkę pod tytułem Hodowla Koni autorstwa prof.Romana Prawocheńskiego. Jest to stara książka, napisana kilka lat po wojnie i przez to jeszcze bardziej chciałam ją mieć. Na półkę przybyła również jeszcze starsza, niemiecka książka weterynaryjna zapisana w całości gotykiem. Cudo. W kategorii muzycznej również nie brakuje nowości, przybyło do mnie Advice Taemina i Oddinary Stray Kids. I ZAPOMNIAŁABYM O PRAWIE NAJWAŻNIEJSZYM. Kredki, firmy prismacolor. Przedwczoraj użyłam ich pierwszy raz i jestem pozytywnie nastawiona do dalszej pracy, bo w recenzjach słyszałam, że na początku potrafią bardzo do siebie zrazić. 



Byłam dwa razy na nartach biegowych. Pozwiedzałam Jakuszyce i aż mi wstyd, że mieszkam tak niedaleko, a niektóre miejsca widziałam pierwszy raz.

Polana obok schroniska Orle.


Kopalnia Stanisław.



Bonus


Modele stoją i się kurzą, jak nigdy. Chociaż powoli powraca mi ochota na stajenne życie i już kilka razy przeszło mi przez myśl zabranie kilku kobył na łąkę w celu zrobieniu im zdjęć. I nawet zatęskniłam za Kaliope i Lacrimosą. Głównie Kaliope. Znalazłam dla niego cudowny wodospad. ;( No ale nie będę płakać nad rozlanym mlekiem, po prostu je powycieram.

Na koniec mała polecajka muzyczna (podlinkowane). Beach House - Space SongDr.Dog - Where'd All the Time Go?, Stray Kids - Insomnia.

Myślę, że następny wpis będzie już figurkowy. Tymczasem bywajcie w zdrowiu!

4 komentarze:

  1. O nie... mam nadzieję, że Elfina się znajdzie. Trzymaj się!
    Bardzo ciekawe te książki. Choć tej po niemiecku nawet bym nie zrozumiała, dla samej czcionki i rysunków bym przejrzała. Widoczki także bardzo przyjemne... może poza faktem że pełne śniegu :P
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg w tym wszystkim jest najlepszy! Przez całą zimę nie mogłam z niej korzystać, więc jak skończyłam pracę i zobaczyłam śnieg... O mamuniu, cóż to była za radość. Myślę, że może kiedyś bardziej się rozpiszę o książkach, ale czas pokaże. W sekrecie zdradzę, że jedyne co w nich przejrzałam to obrazki. xD No dobrze i rozdział o konikach polskich i arabach.
      Pieska nadal nie ma, ale cóż. Takie życie.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nawet nie jestem tak opóźniona z tym komentarzem, jak nie ja.
    Aż zazdroszczę tych książek d: Kredek nie, bo jakoś nigdy ich nie lubiłam, może dlatego że nigdy nie kupiłam żadnych dobrej jakości c'x Noo, poza bambino. Bambino są najlepsze cx
    Też się nie raz wstydzę jak można tyle w Wawie siedzieć i w ogóle jej nie znać. Aż dziw jak ja do tej pory przeżyłam w tym mieście.
    Trzymaj się tam, ja nadal trzymam kciuki za powrót Elfiny. Czekam co wyczarujesz przy użyciu tych kredek (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bambino to nadkredki, ale muszę przyznać, że prisma chyba jednak są lepsze.
      Na razie narysowałam ptaka, ale wygląda na nieskończonego, więc nie pokażę :p

      Usuń