4/08/2023

Kurczakowy zawrót głowy.

   Poprzedni wpis:


  Helo. Dzisiejszy wpis z dedykacją dla Oli z Subride! Z okazji jakże kurczaczkowych świąt, napiszę trochę o kurach, bo dlaczego nie? Aktualnie stado liczy szesnaście sztuk (14 kur, 2 koguty). Od ostatniego wpisu na ich temat sporo drobiu odeszło, czarna Stacha zdechła ze starości, podobnie Hilda i inne, których i tak pewnie nie kojarzycie. Och no i kogut Kajetan, też dokonał żywota. Jednak niegdyś królewicz, teraz już król podwórka ma się bardzo dobrze. Mowa o Eustachym dla znajomych Staszku. Dziś, ósmego kwietnia kończy dziewięć lat, tak pamiętam, kiedy się wykluł. W większości kurników koguta zmienia się co 2/3 lata, u mnie aby nie dopuścić chowu wsobnego dodawane są obce kury, choć od dwóch lat nie było już kurczaków z powodu braku czasu na dodatkowe obowiązki. 

Niektóre zdjęcia w miniaturze wyglądają na zamazane, więc jeśli chcecie się przyjrzeć, polecam kliknąć i otworzyć w pełnym rozmiarze. :)

Mini sesja najpiękniejszego kurczaka na świecie.

To brzmi naprawdę zabawnie, kiedy tak się rozpływam nad głupim ptakiem, jednak w moim dziecięcym serduszku zakiełkowała miłość i tkwi w nim do teraz.



Możecie się domyślać, że skoro są dwa koguty, dochodzi również do walk. Nie jest to częste, ale się zdarza. Staszek nieźle strofuje Marka Antoniusza, na szczęście na podwórku i w ogrodzie jest tyle miejsca, że po prostu się mijają. Moje dwunogi są wolnowybiegowe, nie wyobrażam sobie, żeby miały żyć inaczej. Oczywiście w stadzie nie tylko oni się tłuką, po głowach dostają również kury, jeśli nie znają swojego miejsca. Obowiązuje je hierarchia. Z moich obserwacji wynika, że nie jest liniowa. Najwyżej jest kogut - przewodzi resztą. Dalej kury, mogłabym wymienić kolejno, ale trochę wyrosłam z nadawania imion każdej z osobna + i tak byście ich nie odróżnili. Najniżej jest Ami, jasnozłota kurka bez piór na nogach, może ją tak trącają, bo jest trochę inna? Wszystkie pozostałe osobniki mają obrośnięte nogi. 


Marek Antoniusz i Zuzia.

Marek i Maryna pojawili się u mnie w czerwcu 2021 roku. Z racji, że mają zapewnione dożywocie należy im wymyślić datę urodzenia. Powiedzmy, że 20 kwiecień? Na ogół nie zależy mi na konkretnym dniu, ale wiecie to kogut królewicz, wypada znać dzień jego urodzin. Ogólnie parka się u nas zadomowiła, jest to Kochin Miniaturowy i zapewne wprowadzi do puli genetycznej jeszcze więcej białego koloru oraz piór. 

Marek Antoniusz i Maria Antonina, Marek i Maryna.

Miniatury z natury są mało agresywne, przynajmniej u siebie i znajomych nie zauważyłam żadnych niepożądanych zachowań takich, jak atakowanie ludzi przez koguty. Choć czekajcie, kiedyś widziałam, jak jeden karzeł gonił swojego opiekuna. Co ciekawe był cięty tylko na niego. Ja bez problemu przy nim kucałam i robiłam zdjęcia, byłam naprawdę w bliskiej odległości i nic. 


Bianka.

Mały przerywnik w postaci uroczych kaczek sąsiada.



Koniec przerywnika.

Marek dziobiący orzecha.

Biała kura, a obok wcześniej wspomniana złota Ami, bez piór na nogach. 



Tutaj Ami ucieka z orzechem, już kilka razy dostała w głowę. Od kur, nie koguta.


Zuza i Marek.

Interesujące jest podejście kogutów do psa. Stachu na przykład omija Zuzę, nie wchodzi jej w drogę, wycofuje się. Marek z kolei stoi, czasami twarzą w twarz, jakby w razie czego był gotów do ataku. Między psem, a drobiem nigdy nie doszło do starć, jak widać Zu ma na nie wylane, nigdy żadnej nie zaatakowała, jedynie w młodości bawiła się w rozganianie. 

Jedyna złota kura na tym zdjęciu to Rudi, starsza od Stacha o rok lub w jego wieku.


Tutaj widać jaką przewagę w poważaniu na podwórku ma czarny kogut. Stoi w sporej odległości i nie patrzy na młodego. Biały jest już gotowy do odwrotu. Na poniższym zdjęciu robił dwa kroki w jego stronę, Marek jest już gotowy do odejścia. 



I na pożegnanie piękny panicz. Dziś trochę inaczej, ale mam nadzieję, że miło!
Wszystkim czytelnikom życzę zdrowych i Wesołych Świąt Wielkanocnych. Spędźcie je dobrze i w zgodzie ze sobą!
PS. Nie zapomnijcie wylać szklanki wody na rodzinę/znajomych w lany poniedziałek!


Następny wpis:
Krowa Angus

2 komentarze:

  1. Dziękuję za dedykację, jak miło :D
    Piękne te ptaki <3 jestem szczególnie zauroczona Bianką (pamiętam, że mój dziadek kupił kiedyś kurę takiego właśnie umaszczenia "dla mnie" i biedna Łatka miała zapewnione towarzystwo kilkuletniej miłośniczki zwierząt każdego rodzaju :p) i oczywiście chłopaki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, też pozdrawiam! Myślę, że Łatka nie miała tak źle. :D

      Usuń