Siódmy maj na tym blogu jest już ikonicznym dniem, który mogłabym mianować świętem. Odkąd pamiętam, zawsze nadmieniam, że to urodziny mojego nie mojego konia. Panna M wciąż żyje, więc i tym razem oświadczam, że kuc oficjalnie skończył 13 lat. To już nie byle co. A dopiero co miała siedem.
5/14/2025
5/11/2025
Klacz lipicańska Procon oraz ogier andaluzyjski Schleich.
Halko! Kryzys trochę się odkryzysował, a poza tym kupiłam sobie dwa koniczki. Post miał być szybciej, ale aparat trochę umarł, później go zostawiłam u siostry i tak o. Hasło przewodnie moich zakupów brzmi następująco: Jest tanio? Jest tanio. Jest dobrze? Jest tanio. Wele lat się zastanawiałam skąd koledzy z hobby mają kasę na modele, jak czasami co tydzień był nowy post o nowym koniu. Teraz już wiem, nie mają, ale kupują. :>
Procony jakoś nigdy mnie nie interesowały, ale przeglądając vinted z nudów (nie róbcie tak) zobaczyłam tego siwka. Był niecodzienny, ale miał fajne mięśnie i BYŁ TANI. Ja lubię to co dziwne, trochę brzydkie. Zajrzałam do sprzedawcy i w ofertach miał jeszcze tego andaluza, którego dokleiłam do tytułu. Widać było, że to po dziecięce znaleziska, nie mogłam ich rozdzielić. Po przyjeździe do domu okazało się, że siwek nie jest ogierem ani hanowerem, jak myślałam, tylko klaczą lipicańską.