12/12/2021

Dużo malowania, nie tylko obrazów!

 Drodzy przyjaciele stała się rzecz niezwykła. Pomalowałam konika. TAK JA POMALOWAŁAM KONIKA. Zapraszam Was dziś do przeczytania sprawozdania z tego przedsięwzięcia, moich odczuć i w ogóle. 

   Już od jakiegoś czasu aktywnie rozmyślałam nad tym, że chcę zrobić customa. Niestety nie miałam werniksu, więc tylko narzekałam, że chcę to zrobić, a Nath słuchała. Jednak 11.12.2021 coś mnie tknęło. Miałam dość czekania, wzięłam jakiegoś starego bodziaka w skali SM (1 błąd), poszłam go umyć i byłam gotowa. W sumie nie wiem, czy wcześniej go pokazywałam. Możliwe, że miałam to w planach i na tym się skończyło. Jego poza według mnie krzyczy coś w stylu: "jestem koniem z półwyspu iberyjskiego!". Przynajmniej krzyczała, dopóki nie przypomniałam sobie, jak naprawdę wygląda. Obstawiałam, że zrobię z niego siwka z jabłkami. Nie wyszło. Gdzieś po drodze doszłam do wniosku, że gniadosz będzie ok. Później... Sami zobaczcie.

10/27/2021

Robię rzeczy.

    Anjo! Oznacza "cześć" po koreańsku. Oczywiście zapisałam to całkowicie niepoprawnie i po polsku. Dziś przybywam z niezbyt często pojawiającym się tematem na tym blogu, a mianowicie pokażę Wam nowe akcesoria dla modeli. :D I UWAGA SAMA JE ROBIŁAM.

Przeszkody
Ostatnio uaktywniłam się na instagramie i jeśli tam czasem zaglądacie, to wiecie, że początki były krwawe i pełne bólu. Doszłam do wniosku, że zrobię wąską hyrdę na cross, ale... O! Zapomniałam! Udało mi się pojechać tydzień temu na zawody WKKW! Atmosfera była super, zobaczyłam swoje zawody na żywo i czuję, że teraz faktycznie mogę się brać za jaką organizację, nawet jeśli chodzi tylko o modele koni. 
Wracając do przeszkody, podczas robienia szyny na krzaczki, wbiłam sobie dłuto w rękę. Bolało okropnie, ale tylko przez jakieś pięć minut. Później krwawiło przez niemalże cały dzień. Dawno nie doceniałam tak prawej ręki, jak wtedy (jestem leworęczna), nie sądziłam, że jest tak często używana. Na szczęście dziś, czyli prawie dwa tygodnie po incydencie, ręka ma się dobrze. Mam wrażenie, że zostanie mały ślad, ale to nic. Przeszkodę skończyłam tego samego dnia. Nie napracowałam się dużo, ale wygląda poprawnie, była łatwa w tworzeniu. No prawie... Do tego stworzyłam zestaw sześciu chorągiewek, jednak jeszcze nie znalazły zastosowania, przynajmniej nie wszystkie.


10/20/2021

Koniki Polskie - Czyli jak Collecta zniszczyła naszą rodzimą rasę?

 Wprowadzenie
Na początku roku obiecywałam Wam dogłębną analizę tych modeli i w końcu nadszedł czas. Dziś po południu przybyły do mnie dwa nowiuteńkie modele od collecty, przestawiające koniki polskie. Jakże była rozczarowana. Spodziewałam się, że będą w odcieniu fioletu. Na zdjęciu firmowym wyglądały średnio, lecz nie aż tak źle, jak na żywo. Mogłabym pobawić się edytorem zdjęć, aby wyglądały lepiej, jednak nie o to chodzi. Model ma być ładny i poprawny bez tego. Oczywiście to tylko zabawki. Schleich też robi zabawki, na szczęście przynajmniej nie szczędzą im kolorów i serio, chociażby za to dostają punkt więcej. Collecta to nie tylko zabawki, ale też figurki dla kolekcjonerów - tak jest zapisane na oficjalnej stronie firmy, więc powołując się na ten zapis, mam prawo dziś zjechać nowości 2021.

10/17/2021

Odpowiedzi na pytania.

Jaki masz cel kolekcji?

Na początku zbierałam dla ilości, bardzo nie lubię koni, które kupiłam w tamtym okresie. xD Ach chyba w latach młodości skupiałam się tylko na modzie. Oczywiście robiłam to dla siebie, lecz brałam pod uwagę to, o czym mówią inni. Breyery są świetne? Ok też chcę. Modele od nowych rzeźbiarzy są lepsze! Dobra, wybiorę taki. Na szczęście w miarę szybko się opanowałam i znalazłam swój styl kolekcji. Zakupowych pomyłek nie sprzedam, bo już się do nich przyzwyczaiłam. Po prostu w mojej stajni odgrywają rolę mniej ważnych koni. Cel kolekcji? Wcześniej były to poszczególne modele, ale gdy w moje ręce dostał się Sagr, odkryłam świat starych moldów i celem był zakup całej arabskiej rodziny. Marzę również o Bolyi, ale to bardzo luźne plany i nie szukam jej w ogóle. 

Jakie posty lubisz najbardziej pisać?

Te w których relacjonuję wszystko po trochu i kocham planować zawody. Jakoś w sierpniu stworzyłam plan trzydniowego WKKW tyle, że wciąż nie wiem, czy podołam z napisaniem tego w pojedynkę, patrząc na to w jakiej formie zawsze się to odbywa na farmie. Dodatkowo tym razem wszystko chcę wymyślić sama, łącznie z tym, jak zachowywał się tego dnia koń i zawodnik. Życzcie mi szczęścia!

Jakie posty najłatwiej ci się pisze?

Wcześniej wspomniane życiówki. Lubię sobie tak po prostu ponarzekać do czytelnika, ale też radować z różnych powodów! <3

9/23/2021

Redden.

   W końcu dojrzałam do tego, aby przedstawić Wam Redzioszka. Większość czytelników wie, że po cichu wzdychałam do tego moldu, właściwie do całej rodziny arabskiej i w końcu udało mi się wszystkich zdobyć. To właściwie korona mojej kolekcji. 

9/19/2021

Och życie ;") + urodzinowe Q&A.

    Dziś porozmawiamy o codziennych rzeczach, to znaczy nie o modelach. Oczywiście też pojawią się gdzieś tam w tle, ale mam ważniejsze sprawy do omówienia. Fanfary. Zdałam w końcu maturę z matmy!!! Fanfary. Podchodziłam do poprawki 4 razy. Szczerze, za czwartym nie miałam już w ogóle ochoty, ale spróbowałam ostatni raz (tak ostatni, w razie niepowodzenia już bym zrezygnowała), byłam dwa razy na korepetycjach i zrobiłam dwie maturki w domu. Jestem bardzo wdzięczna korepetytorowi oraz rodzicom i wszystkim przyjaciołom, którzy słuchali moich żali, zachęcali do ostatniej próby, ale nie zmuszali! Naprawdę, brak presji wiele zmienił i dzięki temu mogłam bez spiny wziąć się za naukę. Co dalej... Już wiem. Miałam zakład z psem, że jak zaszczeka na komendę, to zdam no i jakoś się złożyło, zrobiła to. Zuzia jest cichym typem i nie chce się bawić w szczekanie za jedzenie, nie to, co Elfina, więc wszyscy byli zaskoczeni. O wynikach dowiedziałam się w drodze do Niemiec, bo akurat jechałam do pracy i ach, no moje szczęście było nie do opisania, a z drugiej strony zareagowałam spokojnie, ale uśmiech został ze mną do wieczora. Fanfary. Z tej okazji i z okazji urodzin, które są jutro, zaszalałam i zamówiłam sobie pierwszy album ukochanego zespołu. Fanfary. Jest bajeczny. <3


8/28/2021

Hyyy... AKCESORIA?!

    Ależ dramatyczny tytuł, ale nie potrafię zapisać go spokojniej, należy o tym krzyczeć!  Stworzyłam coś na modele! W końcu! Oczywiście możliwe, że gdzieś tam w czeluściach instagrama lub bloggera widzieliście moje twory, ale muszę je pokazać również tutaj oficjalnie. Trzy haltery + liny. A tak na marginesie, to najpierw spakowałam paczki, a później je zakleiłam, na końcu pisałam adres. Przeżyłam mały zawał, gdy nie wiedziałam, co kto dostał i czy na pewno w komplecie kolorystycznym. :")))

Numero uno - Malachit.


Numer dwa - Szafir.


Numer trzy - Topaz.


Niestety zachowałam tylko takie zdjęcia, ale mam nadzieję, że najważniejsze widać. Miałam spory problem, przy zakończeniu sznurka przy pętli, gdzie halter się wiąże, ale finalnie nie wygląda to źle. Najgorzej wygląda to w zielonym wariancie, lecz mimo wszystko mam nadzieję, że będzie się godnie reprezentował. Pomysł na rolowany nachrapnik i końcówki był w sumie przypadkowy. Chciałam zrobić plecionkę, ale całkowicie brak mi skilla w tej dziedzinie, więc postawiłam na owijanie i chyba nie wyszło najgorzej? Co o nich myślicie? Dziś krótko, lecz niebawem powinnam wpaść z czymś dłuższym. Tymczasem pozdrawiam!

8/13/2021

Iwan i Argentinius.

   Dzień dobry! Dziś przedstawię Wam mój pierwszy zestaw Schleich. Nigdy nie oglądałam się w sklepach itp. za rycerzami, czy ogólnie zestawami. Wolałam pojedyncze sztuki. Jednak w pracy założyłam sobie, że z każdego miejsca coś przywiozę. Tak się złożyło, że tym razem mieli nawet koniki na sprzedaż! Chyba nie muszę tłumaczyć nic więcej. Wspomnę tylko jeszcze, że w tym samym dniu kupiłam dwa Breyery...


8/06/2021

Zapach lata.

    Ostatnio na farmie dużo się dzieje. Mimo, że po zawodach mieszkańcy powrócili do starego trybu życia, nie brakuje im obowiązków i coraz to nowych wyzwań. Do drużyny Blue dołączył nowy pensjonariusz - Iwan, który bierze udział w rekonstrukcjach historycznych wraz ze swoim rumakiem Argentiniusem. Panowie zadomowili się już na dobre. Poza tym do stajni przyjechały nowe konie. Ukazane już wcześniej araby - Johar i Redden oraz dwie całkiem nowe, śliczne klacze Shire. Fabien została sprowadzona z USA kilka lat temu i od tamtej pory zamieszkiwała tereny nadmorskie naszego kraju. Decyzja o jej zakupie była niespodziewana i szybka, na dodatek nie przyjechała w góry sama, towarzyszył jej tegoroczny źrebak, który również zostanie w Blue Merlle. Kolejnym nieoczekiwanym mieszkańcem jest knur rasy węgierskiej o imieniu Marek. Od zawsze marzył się Ingreed i w końcu spełniła marzenie o posiadaniu takiego zwierzaka. 


8/04/2021

Wyniki konkursu.

    Hello! Wiecie co? Od rana próbuję napisać ten post, ale ciągle coś robię. Na szczęście w końcu nic mnie nie powstrzymuje, więc bez przedłużania...

Albo jednak z. W sumie zgłosiły się trzy osoby, w związku z tym postanowiłam wynagrodzić każdego. Wybór był okropnie trudny i właściwie dopiero teraz podjęłam ostateczną decyzję.


1. Riley ze Stajni Diamond Rose

Wyróżnienia:

Nathing z Apple Angels Rancho

 Ola z Subride!


Wszystkie prace były wyjątkowe, każdą wyróżniało coś innego, jednak najbardziej przekonała mnie historia przekazana przez Riley.
Aramir jest plażowym koniem stworzonym z piasku, pary wodnej i powietrza. Z jego łez powstaje piasek. Całe życie pędzi przed siebie, ciężko go przywołać, a dosiąść go może jedynie jeździec Lata. Jest również dość nieposłuszny, to on stworzył między innymi Saharę, a to dlatego, że często płacze tam, gdzie nie powinien.
Atrybut: Muszla


Nathing stworzyła bezimiennego Pana Motyli.
On i jego motyle rozsyłają po świecie aurę spokoju, jest najłagodniejszym ogniwem kroczącym po świecie.



Ola zinterpretowała temat całkiem inaczej, niemniej równie wyjątkowo. Bardzo mnie to poruszyło w dobrym znaczeniu. Naszkicowała Zjawiskową Maternę, choć tak naprawdę była najzwyklejszym kopytnym. Ale chyba nie muszę tłumaczyć specjalności tego jedynego rumaka, który pojawił się w każdym życiu miłośnika koni?


Mam nadzieję, że mogłam opublikować Wasze prace, jeśli nie, dajcie znać!
No i tak, jestem szczęśliwa, że zechciałyście spróbować swoich sił i pozwoliłyście mi wyżyć się artystycznie. W sprawie wysyłki proszę napisać na e-mail oldsalive@gmail.com lub insta.: pocahontas_v7 lub blue to nie tak, że zapomniałam swojej nazwy... bluemerlle.farm
Nagrody zostaną wysłane w ciągu 7 dni roboczych!


Bardzo gratuluję i przesyłam uściski! <3

7/30/2021

Leśny wypad.

   Helo. Dziś post o niczym, przeplatany zdjęciami z początku chyba lipca. Mam materiały na wpis o kolejnym classicu oraz schleichu, a na dodatek do kolekcji przybyły ostatnio dwa konie znad morza, ale nie mam ochoty na stworzenie tych publikacji. :") Więc dziś trochę o niczym. Jak mijają Wam wakacje? Ja wróciłam tydzień temu i musiałam się jakoś ogarnąć, bo powrót był pełen wrażeń. :p Oczywiście finalnie żadnych modelowych, morskich fotek nie ma, kto by się spodziewał? No na pewno nie jaa. Przy okazji w końcu wybrałam konkursowe nagrody, a no i przypominam wszystkim o konkursie, który trwa do 02.08.2021,szczegóły tuuutaj wszędzie, gdzie klikniesz. 


7/09/2021

Igzora.

    Hello! Dziś przybywam z opisem Igzory - klaczy z terierem na plecach. Na farmę przyjechała już jakiś czas, temu, ale dopiero teraz mam czas, by ją opisać. Co innego zdjęcia, bo w momencie tworzenia wpisu, doszłam do wniosku, że zrobione fotki kolejny raz wyszły źle, także zobaczymy, jak się potoczy historia tego posta... 


7/05/2021

Johar.

   Blue z przyszłości Was nachodzi, aby powiedzieć, że szykują się tygodnie pełne wpisów. Ach no i chciałabym wszystkich uspokoić, nie musicie cudownie rysować koni, żeby brać udział w konkursie, anatomia nie jest najważniejsza. Macie się dobrze bawić tworząc swojego, magicznego wierzchowca!
~~~~
   Dzień dobry! Dziś przybywam z opisem Johar. Właściwie powinnam zacząć od Reddena, ale nie mogę, bo jestem zafascynowana tą siwką. W sekrecie Wam zdradzę, że jej nigdy nie chciałam, a jeśli już, to tylko po to, by mieć całą rodzinkę od Hessa. Parę lat polowałam na zestaw Breyera, ale zawsze jakoś się mijałam z zakupem, brak pieniędzy albo brak koni na sklepie. I akurat niedawno na facebooku pojawiło się ogłoszenie. No nic, zapytam, co mi szkodzi? Na początku zależało mi tylko na Redzie. Okazało się jednak, że oba modele mogą do mnie przybyć w korzystnej cenie, więc zgodziłam się bez zastanowienia. I tak oto mam Johar, niczego nie żałuję.


7/02/2021

KONKURS

    Hello! Nadszedł ten dzień, ten rok... Blue Merlle oficjalnie kończy trzy lata! Jak do tego doszło? Nie wiem. Nie będę kłamać, wiele razy myślałam o zniknięciu z internetów, blogosfery, ale z drugiej strony nie potrafiłabym. Włożyłam w to sporo pracy, czasu i naprawdę to lubię, chociaż bywają momenty, gdy kompletnie nie wiem, o czym pisać i z różnych powodów chcę rzucić koniki. Blog od samego początku nie ma ustalonej tematyki. Trochę koni, psów, krów, żywych zwierzaków, przemyśleń. 

   Dziękuję Wam za to, że tutaj zajrzeliście, zostawiliście komentarz i zostaliście na dłużej. Chciałabym się odwdzięczyć, organizując konkurs dla czytelników. Nagrody nie będą zbyt wymyślne, raczej drobiazgi, ale mam nadzieję, że wszyscy będą usatysfakcjonowani. Długo zastanawiałam się nad zasadami, tematem oraz samą nagrodą, chyba nikogo, kto organizował konkurs, to nie ominęło. Aż w końcu mnie olśniło. Nie przedłużając, zapraszam do zapoznania się z zasadami.


TEMAT PRACY KONKURSOWEJ

Magiczny koń

Zapewne samo hasło mało Wam mówi, więc rozwinę tę myśl.
Zadaniem uczestnika jest narysowanie magicznego konia. Technika wykonania dowolna. Farby, kredki, mazaki, bibuła, digital i wszystko, co przyjdzie Wam do głowy.
Liczy się kreatywność! Może mieć skrzydła, płetwy, dwa ogony, róg lub wszystko na raz?
To zależy tylko od Waszej wyobraźni.

Pracę konkursową należy wysłać do dnia 02.08.2021, godziny 23:59, 
na adres email: oldsalive@gmail.com

Wyniki zostaną ogłoszone 04.08.2021 r.
Wysyłka tylko na trenie Polski.

~~~~~~

A teraz to, na co wszyscy czekają.
Nagrodą główną jest nowy model konia Collecta + niespodzianka.
Dodatkowo przyznane zostanie wyróżnienie, wynagrodzone modelem kuca Collecta + niespodzianką.

W razie jakichkolwiek pytań proszę pisać na wyżej podany email.
Mam nadzieję, że temat, jak i nagrody przypadną Wam do gustu. <3

4/25/2021

Dońska Maurytania.

    Wow BM uzyskało 10.000 wyświetleń. Nigdy nie zwracałam na to szczególnej uwagi, niemniej jestem dumna i dziękuję! <3 

    Dziś przybywam z postem o klaczy dońskiej firmy CollectA z 2019. Minęły dwa lata od jej powstania, a ja mam wrażenie, jakby to było wczoraj. W planach miałam chwilowe zaprzestanie zakupu koników, ale stała się rzecz niesłychana! Rossman w końcu odświeżył swoją ofertę i od tego momentu, można w nim zakupić kilka nowości z lat 2019-2020. 
   Dońka podobała mi się zawsze, ale nie miałam parcia na jej zakup, zazwyczaj była niedostępna lub po prostu wolałam breyery. Teraz gdy można ją zakupić w miejscowych sklepach, sytuacja diametralnie się zmieniła. W podskokach napisałam do siostry, żeby mi ją kupiła i jeszcze tego samego dnia pojawiła się w moim domu, ale nie była sama. Wraz z kasztanką, przyjechała też kobyła z psem na plecach. Na "papierach" nie jest moja, na szczęście siostrzenica uznała, że lepiej będzie, jeśli zostanie w stadzie. 


4/20/2021

Trochę zimy, trochę lata...

     Dzień dobry. Powróciła do mnie wena i ostatnio sporo spaceruję, zabieram na wycieczki koniki, więc doszłam do wniosku, że mogę Wam dostarczyć świeży kontent, bo czemu nie? Zaczęłam używać modnych słów, zauważyliście? Ogólnie nie mogę napisać nic pouczającego lub rozwijającego, jeśli chodzi o hobby. Iks lat temu, czyli jakoś we wrześniu(?) zaczęłam derkę, może w końcu ją skończę i pokażę, będzie ciekawiej. Właściwie chyba teraz poczułam chęć do stworzenia ubranek dla swoich koni, czy to będzie przełom? Ogólnie planowałam stworzenie pierwszego customa. Tylko nadal nie zamówiłam lakieru, więc jeszcze poczekamy. Gdybym miała malować, to na pierwszy ogień poszłaby kobyła TWH Flash. Bardzo nie lubię tego modelu, więc może chociaż inny kolor coś by na to poradził. Jak się okazało, ten wpis też już trochę leży, ale dodatkowo na boku planuję kolejne zawody, większy projekt, który wysysa ze mnie całą energię. Kto by przypuszczał, że planowanie zawodów dla plastikowych koników będzie tak męczące? Zdradzę, że tym razem każdy konik, niezależnie od rasy, maści i wzrostu będzie mógł wystąpić! Przejdę jednak do zdjęć.


4/03/2021

Wiosna.

     Hello! To chyba pierwszy, prawdziwy świąteczny post na tym blogu. Do tej pory dodawałam fotki po fakcie i wtedy rozmawialiśmy sobie na temat obchodów, ale tego roku wyjątkowo mam chęci i czas, żeby robić zdjęcia i po prostu coś napisać. Zanim przejdziemy do meritum dzisiejszego wpisu, poruszę jeszcze kwestię nowego wyglądu. Nie chciałam szablonu, który układa posty jeden pod drugim, bez funkcji czytaj dalej. Los jednak chciał, że byłam wręcz zmuszona do podjęcia tej decyzji i tak oto Blue Merlle prezentuje szalona bomba kolorystyczna, która właściwie urzekła mnie w stu procentach! No i nagłówek... Męczyłam się nad nim z dwie godziny, mimo że dorabiałam tylko napis. :p Nath i w sumie ja też uważamy, że lekko wtapia się w tło, ale taki jego urok.


3/25/2021

Powroty.

     Witam wszystkich tu zgromadzonych. Muszę przyznać, że tęskniłam. Zauważyłam jednak ogólny spadek aktywności osób na bloggerze, więc zrzućmy winę tych wszystkich nieobecności na porę roku, nieciekawą pogodę, czy coś. Odkąd pamiętam, dzieliłam się tutaj częścią swojego niekonikowego życia, tak zrobię i teraz. Jakoś pod koniec 2020 zaczęłam się uczyć pisać cyrylicą i ogólnie poznawałam tamten alfabet, dziękuję za pomoc Nath <3. W styczniu ze względu na fascynację kpopem i Koreą zaczęłam uczyć się hangula, czyli alfabetu koreańskiego i dziś muszę przyznać, że wcale nie jest taki straszny, jak myślałam na początku. Bardzo mi się podoba to odmienne pismo! W marcu naszło mnie na grecki. Aktualnie wypisałam sobie wszystkie literki i dopiero dukam, pisząc je, a co dopiero mowa o rozpoznawaniu, lecz jest trochę podobny do cyrylicy, także myślę, że szybko załapię. Ta wypowiedź nie zmierza do niczego konkretnego, ale chciałam się tym pochwalić i zachęcić do poznawania nowych  rzeczy. :D


2/22/2021

Fenomen Hessa

   Miałam napisać ładny post o nowym mustangu, ale jakoś mi się nie chce. Dodam zdjęcia i może krótkie opisy. Lacri jest w sumie bodziakiem, ale do mega bodziaka sporo jej brakuje. Ma ułamaną, ale naprawioną nogę i jest poobdzierana, lecz nie jestem w stanie jej sklasyfikować, jako koń w złym stanie. xD W sumie Crimson i Clover też nie, chyba coś ze mną nie tak. :p Są po prostu zmęczone życiem.


Cudownie wygląda w słońcu, te cienie i gra kolorów, po prostu ach...

2/07/2021

Zima w dolinie + kozy.

   Hello! Dziś przybywam z nieco zaległymi zdjęciami poników i bonusem dla Ameby w postaci kóz. Na pierwszy ogień pójdzie Lacrimosa. Z biegiem czasu uważam jej zdjęcia za nieudane, zbyt jasne, ale od jakiegoś czasu w ogóle nie bawię się w obróbkę, więc pokażę całkiem surowy materiał. Muszę napisać post o samym moldzie, ale zabiorę się za to dopiero, jak śnieg się ogarnie, bo trudno mi jakoś złapać szczegóły w taką pogodę. Jednak poniższe zdjęcia bardzo ładnie oddają jej niejednolitą barwę. Ma na sobie śliczne cienie, za pierwszym razem, na zdjęciach sklepowych itp. nie widziałam tej palety kolorów.

2/01/2021

Ulala Americano.

    Nie było mnie tutaj równo 31 dni. I ten post z 13 stycznia był opublikowany przypadkiem. Znaczy, chciałam to zrobić, ale zapomniałam, że go napisałam i ogarnęłam dopiero w środku miesiąca, więc wyskoczył tak bez niczego. 

   Jak już pewnie zauważyliście, zniknęłam. Zawsze zimą opuszcza mnie wena, łapie jakaś chandra, chociaż jest to moja ulubiona pora roku. I jak zawsze nie obyło się bez smutnych wydarzeń, ale oszczędzę szczegółów. Mam wrażenie, że to jest okres, który po prostu musi zebrać swoje żniwa. Spokojnie, wszystkie zwierzątka tym razem żyją, ostatnio zaczęły się rodzić małe kózki, także love is in the air. 

Chciałam tak dużo napisać, lecz finalnie nie wiem, od czego zacząć. Może najważniejsza dla mnie wiadomość, stałam się KPOPIARĄ - KEJPOPIARĄ. A wszystko przez moją przyjaciółkę, po prostu tyle o nich gadała i wysyłała zdjęcia, że nie potrafiłam się oprzeć. Dla własnego bezpieczeństwa chcę pozostać przy stanowaniu jednego zespołu. Widzicie? Zaczęłam używać profesjonalnych słów. Teraz zdradzę Wam nazwę zespołu, a jest to STRAY KIDS. Przepraszam za natłok wielkich liter, ale w ciągu ostatniego miesiąca bardzo często krzyczałam przez messengera. Rozwinę jeszcze jedną myśl, mianowicie bezpieczeństwo w stanowaniu. Jestem osobą, która z trudem przekonuje się do nowych rzeczy, jednak gdy już to zrobi, to uzależnia się maksymalnie, nie chcę tego. Arctic Monkeys i Kidsi w zupełności mi wystarczą. Cieszę się, że pozwoliłam wkroczyć ich muzyce do swojego życia, bo dzięki temu kolejny raz poszerzam swoje horyzonty. 

   Sprzedałam obraz. Ten pierwszy, słynny Kalani. Mogę założyć, że skończyłam drugą pracę, czyli Rozpacz to adekwatna nazwa dla tej katastrofy, rozpoczęłam trzecią, tym razem jest w poziomie. Zainspirowana koreańskimi serialami, a głównie MR.Sunshine polecam nazwałam go Joseon. I kupiłam sobie podobrazie 115x75. Nie wiem, co na nim namaluję, ale to będzie mistrzostwo. Musi być, inaczej będę płakać. 

   Pewnego dnia Wolfhorse Studio ogłosiła na swoim instagramie, że sprzeda kilkanaście modeli. Podeszłam do tego na spokojnie, w sumie w kolekcji niczego mi nie brakowało. Wtedy zobaczyłam ją - Breyer Classic. Lacrimosę klik. W sumie to nie wiem, czy w starym domu miała jakieś imię, ale u mnie już do końca pozostanie cudownym tworem Mozarta. Kupiłam ją lekko w ciemno, nie oczekiwałam niczego. Do tego dorzuciłam dwa koniki niespodzianki. Chyba o tym nie mówiłam, lecz wbrew pozorom chcę, aby moje plastikowe źrebaki miały mamy i staram się je kupować, o ile są zadowalające. Z tego względu długo polowałam na starą, schleichową pintoszkę. Właściwie byłam już na straconej pozycji i wtedy zobaczyłam ją u Wolf. AAA stan był nieważny, liczyła się rzeźba i tylko to i mam ją! Skoro już skupiłam się na bodziakach, to jako ostatnią kobyłę, wybrałam kasztanowatą quarterkę. Na mojej chciejliście przeważają nowe modele, ale tylko dlatego, że nie chcę marnować czasu itp. na poszukiwania tak naprawdę zbędnych modeli. Kocham koniki, ale mogę bez nich żyć. Nawiązuję tutaj do tego, że baaaardzo się cieszę z tych rarytasów, które udało mi się upolować, wręcz same wpadły mi w ręce, lecz to tylko zrządzenie losu i na ogół ich nie poszukuję, bo ceny mnie zabijają, chociaż każdy ma swoją wartość. A takie bodziaki i tak bardzo cieszą. <3

PS. Polecam tego Allegrowicza, znaczy Wolfhorse Studio. Szybka wysyłka, dobrze zapakowane modele i świetny kontakt. :D

   Teraz skupimy się na Was. Olałam swojego bloga, ale regularnie śledziłam Wasze poczynania i jestem ze wszystkim na czasie... No prawie. Nie komentowałam i niestety nie będę tego nadrabiać. Chcę tylko powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa, że się rozwijacie, tworzycie nowe rzeczy, projekty, piszecie na ważne, niemodelowe tematy, powiększacie swoje kolekcje lub je zmniejszacie, szukacie, tego co Was cieszy. <3 

Pozdrawiam i do zobaczenia niedługo. Tytuł posta niezwiązany z czymkolwiek.




1/13/2021

Zima w Blue Merlle Farm.

   Dziś przedstawię Wam sporo górskich i śnieżnych zdjęć, a w międzyczasie trochę poopowiadam o farmie. Miłego czytania!

~~~

   Święta zleciały, jak z bicza strzelił. Zaraz po Wigilii całą dolinę obsypał śnieg, w tym również naszą farmę. Konie wbrew pozorom bardzo się ucieszyły na widok białego puchu, źrebaki radośnie brykały i galopowały, nawet starszym mieszkańcom się udzieliło. To wszystko mogliśmy obserwować na zimowych, górskich pastwiskach.